Orientana- kremowy peeling do twarzy papaja i żeń szeń indyjski
- Aneta
- 13 lut 2017
- 3 minut(y) czytania
Dziś opiszę Wam produkt, który stał się moim KWC jeśli chodzi o peelingi do twarzy :)
Peelingi wykonuję około 3 razy w tygodniu i wtedy naprawdę czuję, że moja skóra jest czysta. Oczywiście nie wszyscy potrzebują wykonywać je tak często. Równie dobrze można robić to raz na tydzień, lub rzadziej. Wszystko zależy od rodzaju cery. Ja akurat nie mam cienkiej i wrażliwej skóry i taka częstotliwość sprawdza się u mnie najlepiej. Bardzo lubię uczucie dobrze umytej skóry.
ORIENTANA to polska marka kosmetyków naturalnych stworzonych z roślin azjatyckich i tam właśnie produkowanych! J To jest duży plus dla mnie, ponieważ nie często można spotkać takie kosmetyki, gdzie używając ich możemy się przenieść w te odległe rejony. Kosmetyki te tworzone są w oparciu o wiedzę i tradycję krajów z Azji, a ich składniki roślinne pochodzą z czystych ekologicznie tych właśnie rejonów.
NATURALNY KREMOWY PEELING DO TWARZY PAPAJA I ŻEŃ- SZEŃ INDYJSKI.
Inci:: Aqua (woda), Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Caprylic/Capric Triglyceride (z oleju kokosowego i glicerydu), Glyceryl Stearate, Prunus Ameniaca Shell Powder (starte ziarno moreli), Juglans Regia Shell Powder (starta łuska orzecha), Plant Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Stearic Acid (kwas stearynowy z wosku), Withania Somnifera Root Extract (ekstrakt z żeńszenia indyjskiego - ashwagandha), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej z migdała), Carica Papaya Leaf Extract (ekstrakt z papai), Isopropyl Myristate (roślinny), Glyceryl Caprylate (pozyskiwany z kokosa), Cetyl Alcohol, Citrus Grandis Seed Oil (olejek z pestek grejfruta), Sesamum Indicum Oil (olejek sezamowy), Crocus Sativus Oil (olejek szafranowy), Persea Gratissima Oil (olejek z awokado), Ethylene Glycol Monostreate, Santalum Album Oil (olejek z drzewa sandałowego), Aquaxyl, Daucus Carota Sativa Seed Oil,(olejek z ziaren marchwii), Triticum Vulgare Germ Oil (olej z kiełków pszenicy), Citric Acid( kwas cytrynowy), Sodium Benzoate (z jagód), Potassium Sorbate (z jagód).

Jak widzicie, peeling ten tworzony jest na bazie wyciągów roślinnych i naturalnych cząsteczek złuszczających. Przeznaczony jest do każdego typu cery. Drobinki złuszczające to tutaj pestki moreli oraz orzechy. Zawiera on olejki i ekstrakt z papai i żeń szenia indyjskiego (ashwagandy). Papaja wybiela przebarwienia i nawilża. Żeń szeń działa odmładzająco, ujędrnia skórę i dodaje jej energii.
Papaja zawiera enzym złuszczający- papainę, a więc produkt ten też dobrze się sprawdzi jako peeling enzymatyczny.

Kosmetyk ten zapakowany jest w ładne pudełeczko, z grafiką kojarzącą się z roślinami orientalnymi i w folię, co jest dużym plusem, bo wiem, że nikt tam wcześniej nie patrzył, nie wąchał, nie grzebał w sklepie :)
W środku jest klasyczny plastikowy pojemniczek. To, co pierwsze mnie urzekło po jego otwarciu to piękny, orientalny zapach! Ja, maniaczka naturalnej pielęgnacji oraz długich kąpieli od razu się w nim zakochałam. Peeling ma delikatną, kremową konsystencję, co również bardzo mi się spodobało. Kiedy już zmyłam makijaż płynem micelarnym, umyłam twarz żelem i zaczęłam oczyszczać nim buzię, już wiedziałam, że to będzie jeden z moich ulubionych kosmetyków na zawsze :)

Drobinki złuszczające, a więc tak jak pisałam pestki moreli i orzechy przy czyszczeniu buzi są rzeczywiście wyczuwalne, ale jak dla mnie nie są za mocne. Możemy same zdecydować, czy chcemy mocniej je dociskać i mocniej masować twarz, czy chcemy to robić delikatniej. Równie dobrze peeling możemy zostawić na skórze na około 10 minut, a enzym papai sam zadziała złuszczająco, ale delikatniej niż w przypadku masowania. Dla osób z wrażliwą skórą będzie to więc lepsze rozwiązanie.
Po wymasowaniu twarzy, kiedy już zmywałam peeling, od razu czułam, że cera jest tak gładka i czysta, że jest aż śliska :) Nie przypominam sobie kiedy ostatnio miałam takie uczucie po jej umyciu. Ponadto świetne było to, że była ona naprawdę miękka i nawilżona.
Zazwyczaj od razu po umyciu muszę nałożyć krem, bo skóra jest nieprzyjemnie ściągnięta i napięta. Tutaj było całkiem inaczej! W zasadzie bez kremu można byłoby się obyć jeśli ktoś by się uparł :)
Nawilżenie skóry to zasługa olei zawartych w peelingu oraz masła shea.
Przy regularnym stosowaniu koloryt cery się ujednolica, wybielają się też przebarwienia :)
Dziewczyny, naprawdę z czystym sumieniem polecam Wam ten peeling. Jego cena to około 27 zł, ale jest on tego wart. Poza tym, jest on bardzo, bardzo wydajny. Już jego odrobina wystarczy, by dokładnie oczyścić buzię.
Wy też się w nim zakochacie! J
A jaki jest Wasz KWC jeśli chodzi o naturalne peelingi do twarzy?
Comments